Czym kierować się przy wyborze psa? + rasy psów, na które NIGDY bym się nie zdecydowała

by Natalia & Peppa - sierpnia 09, 2020

Po ponad miesięcznej przerwie od niepublikowania tekstów w końcu coś pojawiło się na blogu - tydzień temu było to wpis pt. FAQ: najczęściej zadawane pytania - (spóźnione) 2 lata Bark Side, dzisiaj z kolei treści bardziej merytoryczne. Mianowicie porozmawiamy (mam nadzieję, że porozmawiamy - w waszym przypadku okazja do tego na końcu tekstu, ale najpierw przeczytajcie całość) sobie o tym, na co zwracać uwagę w sytuacji adopcji psa bądź kupna go z hodowli. Zapraszam, mam nadzieję, że się stęskniliście!

Czym kierować się przy wyborze psa?

Zanim poznacie tytułowe rasy, na które nigdy bym się nie zdecydowała powinniście poznać kryteria, którymi się posługiwałam - mowa tu o dwóch pierwszych nagłówkach z czterech poniższych. 

Dodatkowo na wstępie chciałabym również obalić mit dotyczący psów rasowych, który pielęgnują encyklopedie, opisując ich charakter. Uważam, że w opisach tych ras są podane predyspozycje do konkretnych zachowań, które mogą, a nie muszą występować, a jeśli już wystąpią (przed wyborem hodowli psa hodowca powinien udzielić informacji jak sytuacja miała się u jego podopiecznych) - można je przepracować. Pytanie czy ktoś umie, chcę lub ma fundusze na ich zwalczenie z pomocą trenera, dlatego proponuję się tym, aż tak nie sugerować. 

A teraz przejdźmy już do merytorycznej części wpisu, gdzie zdradzę wam czym kierować się przy wyborze psa. Gotowi? 

Wyglądem i charakterem czworonoga

Trzymam się zasady, że najpierw charakter, potem wygląd, jednak przy wyborze psa obie opcje są ważne. Charakter decyduje o tym czy będzie wam się wspólnie dobrze żyło. Myślę, że jest to logiczne, że wybieramy taki, który w największym stopniu odpowie na wasze oczekiwania wobec czworonoga. Zaś, jeśli mowa o wyglądzie pupila to szczególny nacisk kładę na jego wielkość - ja przykładowo nie dałabym sobie rady z osobnikiem ważącym 50 kilogramów, dlatego jeśli już szukałabym psa mniejszego, ale nie tak małego jak mój obecny, gdyż najlepiej dopasowane charakterem do mnie psy to te średnie.

Waszymi możliwościami

To chyba jasne, że jeśli mieszkacie na piątym piętrze w trzydziestometrowym mieszkaniu to decydujecie się na mniejszego psa, a nie bernardyna, któremu w trakcie tygodnia wysiądą stawy. Jeśli nie macie dużych zasobów finansowych to nie adoptujcie czworonoga zmagającego się z jakimiś schorzeniem, które wymaga od was regularnego kupowania drogich leków i ciągłej opieki weterynaryjnej (i tu trzeba również pamiętać, że nawet zdrowy pies może kiedyś zachorować - trzeba być przygotowanym na taką sytuację). Wiecie już o co mi chodzi? Po prostu nie zakłamujcie rzeczywistości - wybierając zwierzęcego przyjaciela zwracajcie uwagę nie tylko na to co on może wam zaoferować, ale i na to co Wy mu możecie. Jeśli nie jesteście w stanie zaspokoić jego potrzeb – wybierzcie innego osobnika, z którym będzie to możliwe lub po prostu zrezygnujcie z tego zwierzaka i nie męczcie się, a on z wami.

Hodowlą i konkretnym miotem

W przypadku wybierania sobie futrzanego kompana na najbliższe kilka, kilkanaście lat warto dokonać mądrego wyboru i przyjrzeć się z bliska miotowi, z którego rozważacie kupno psa. Konkretnie zrobić przegląd rodziców, dziadków i pradziadków czworonoga, patrząc zwłaszcza na choroby jakie przebyli lub przebywają w dalszym ciągu (mogą być one przechodzić z pokolenia na pokolenie). Jeśli zdarzy się taka sytuacja, że rodzina, być może, waszego przyszłego kudłatego przyjaciela ma jakieś wady genetyczne - nie decydujcie się na tą hodowlę. Hodowcy prawdopodobnie zależy jedynie na zawartości waszego portfela, zwłaszcza gdy to przed wami zataił - nie jest to pasjonat rasy, któremu zależy na zdrowym jej rozwoju i dlatego też nie ma sensu wspierać jego nieetycznych działań, a poszukać innego miotu (a jeśli chodzi o pseudohodowców to jest to materiał na inny tekst).

Schroniskiem lub fundacją

Nie każdemu schronisku, fundacji w rzeczywistości zależy na znalezieniu dobrego domu psom, ale o pieniądze jakie na ich utrzymanie przeznaczają ludzie lub gmina, z którą miejsce podpisane ma umowę. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy może mi uwierzyć - weźmy sobie na tapetę choćby schronisko w Radysach. Po lekturze mojego tekstu wpiszcie w przeglądarkę to hasło i, wierzcie mi, nie natraficie na pozytywne informacje na ich temat - wręcz przeciwnie. Dobry przytułek nie ukrywa informacji na temat swoich podopiecznych, dba o ich dobrobyt, a także w razie czego służy pomocą.

Na jakie rasy psów nigdy bym się nie zdecydowała? 

Nie ukrywam, że nie mam doświadczenia z wieloma rasami psów, ale po tym jaką grupę FCI reprezentują mogę już określić z którymi ich reprezentantami bym się nie dogadała. Przykłady? 

  • II grupa - należą do niej wszelkie pinczery (nazywane również przez wielu "sarenkami"), sznaucery czy mastify. Te ostatnie psy to zwierzęta dla mnie zdecydowanie za duże, a pozostałe z wymienionych są zbyt porywcze, niezależne, uparte, choć przypominam jeszcze raz, aby takie osądy konsultować z przewodnikami psa tej rasy, bądź hodowcą.
  • VI grupa - nazywa się ona "psy gończe i rasy pokrewne", a jej przedstawicielem może być np. beagle, dalmatyńczyk, rhodesian, ogar polski. Nie  mogłabym mieć psa z popędem myśliwskim lub gończym, choć pięknym wyjątkiem od tej reguły jest rasa nova scotia duck tolling retriever -jak sama nazwa mówi, dawniej polującej na kaczki (należy on, jednak do VIII grupy FCI - "aportery, płochacze i psy dowodne").
Nie wymieniłam wszystkich, lecz myślę że te przykłady mogą pomóc w przyswojeniu informacji z dzisiejszego tekstu. Sama chciałabym dysponować taką wiedzą, gdybym była o te kilka lat młodsza (i wiedziała, że niebawem nasza rodzina powiększy się o psa), choć nie żałuję, że poznałam Peppę, bo ten pies tak wiele mnie nauczył, był dla mnie wyzwaniem i nadal jest nie do końca rozwiązaną zagadką. Wasz przyszły podopieczny też może być, lecz jeśli przy wyborze będziecie kierować się wskazówkami z mojego wpisu - będzie on trochę mniejszą tajemnicą...

A Wy czym kierowaliście się przy wyborze czworonoga? Na jakie rasy nigdy byście się nie zdecydowali? Proszę, uzasadnijcie swoje odpowiedzi - tym samym dorzucicie garść wartości od siebie dla innych czytelników tego wpisu!

Podobne teksty

0 komentarze

Dla każdego internetowego twórcy komentarze są motywacją do dalszego działania, dlatego jeśli chcecie zakomunikować mi, że robię coś dobrze napiszcie mi kilka słów!