Sierpniowe Summa Summarum

by Natalia & Peppa - sierpnia 31, 2019




Co tu ukrywać: pojutrze będzie trzeba wstawić się w szkolnych progach, ku uciesze nielicznych (a ja do tej grupy zdecydowanie nie należę). Wakacje, jak zwykle z resztą, minęły mi w zawrotnym tempie. A z racji, że dzisiaj mamy już ostatni dzień sierpnia, zgodnie ze zwyczajem, zapraszam na jego podsumowanie. Od czego tu zacząć?


Wpisy godne uwagi
W Lipcowym Summa Summarum nie było wyżej wspomnianej rubryki, bo żaden wpis, z tych, których okazję miałam czytać, nie przypadł mi do gustu. Ale za to w sierpniu blogerzy posłali do mnie mały uśmieszek. To znaczy znalazłam kilka wpisów, które mogę śmiało polecić. Poznajcie je, zatem:

A czy Ty boisz się ciemności? - wpis Vukowskich, w którym zawarte jest kilka historyjek z ich nocnych spacerów, po blokowisku. Kto by myślał, że takich przygód można doświadczyć na przysłowiowej "rundce wkoło bloku"!
➪ Lista zadań na lepsze i gorsze dni - jak realizować zadania w zgodzie ze swoim poziomem energii? - żaden z wpisów Kasi, z bloga Worqshop, jeszcze nigdy nie wylądował w moich polecajkach, a szkoda, bo jest co polecać. Tym razem jest to tekst o liście na lepsze i gorsze dni, żeby w zależności od nastroju, jaki mamy danego dnia, spędzić czas produktywnie.
Terier irlandzki w naszym domu - jak to się stało? - o rasie, jaką jest terier irlandzki usłyszałam po raz pierwszy czytając rzeczony tekst Pauliny, z Białego Jacka. Z jakiej okazji akurat ta rasa gości na ich blogu? Już odpowiadam: ich rodzina powiększyła się o teriera irlandzkiego, a w poście piszą o tym, jak do nich trafił i dlaczego wybór padł na tego akurat psa.
 Bycie facetem w psiej blogosferze - chyba wszyscy wiemy, że w psiej blogosferze większość stanowią kobiety, a mężczyzn jest dość niewiele (sama znam chyba tylko dwa psie blogi, prowadzone przez facetów). Oskar, jako jeden z rzeczonych rodzynków, postanowił wypowiedzieć się na ten temat nieco więcej, w jednym ze swoich pierwszych blogowych wpisów. Moim zdaniem zapowiada się ciekawie!

Do tego w tym miesiącu zainteresowały mnie nie tylko teksty, ale i pewna transmisja na żywo, którą pozwolę sobie w tym miejscu podlinkować. Oto ona:

Kangurzy Wtorek: techniki zarządzania czasem (podsyłam link do zapisu LIVE'a na Facebooku, gdzie dostępne są również poprzednie transmisje, prowadzone przez Anię Kanię - Blue Kangaroo) - do oglądania Kangurzych Wtorków zbierałam się już dłuższy czas i w któryś wtorek w końcu, ustawiając sobie przypomnienie, udało mi się do tego zebrać. Co prawda byłam obecna tylko przez kilkanaście minut, bo zorientowałam się, że mam tylko dwa procent i telefon dalej nie pociągnie, ale przez ten krótki czas udało mi się zgromadzić dwustronicowe notatki. 



Czytanie
Nowa rubryka, ale jak najbardziej potrzebna, bo odkąd skończyło się wyzwanie #MiędzyKartkami, lubię sobie podsumowywać ile stron udało mi się przeczytać w danym miesiącu. W tym ta liczba jest - o dziwo - trochę mniejsza, niż zwykle. Dokładniej: w sierpniu udało mi się przeczytać prawie tysiąc stron, ale to i tak dużo. Zwłaszcza, że przed rozpoczęciem się wakacji zastanawiałam się, czy w ogóle znajdę czas na czytanie. Jak widać - znalazłam i mam nadzieję, że ten stan będzie również trwał podczas roku szkolnego. Mam nadzieję, bo w końcu chcieć to móc!

Standardowo moja biblioteczka zapełniła się o kolejne trzy tytuły z cyklu "Zwiadowcy" (uściślając: o ósmą, dziewiątą i dziesiątą część) oraz książkę, która przy odrobinie mojego zaangażowania pomoże mi lepiej zrozumieć język niemiecki, którego naukę rozpoczynam od nowego roku szkolnego. Dla zaineresowanych: książka nazywa się "Niemiecki nie gryzie", a jej autorem jest niejaka Krystyna Łuniewska.

Peppa
Ten sierściuch właśnie grzeje sobie miejsce, pod stołem na werandzie, który obecnie służy jako moje centrum dowodzenia i chyba sprawdza jakość tego, co zamieszczam, na jego - poniekąd - stronie. Zatem proponuję zacząć od pozytywnych akcentów, a - nie ukrywam - jest ich więcej, niż tych pesymistycznych.

W połowie sierpnia zaczęłyśmy trochę trenować posłuszeństwo. Głównie zostawanie i komendę "chodź tu", co pokazałam na naszym Instagramie. Na razie ćwiczyłyśmy pod domem oraz w jego najbliższej okolicy (np. na drodze prowadzącej na teren naszej posesji), znanej Peppie. W tym miesiącu odpuściłyśmy agility, poświęcając swoją uwagę ważniejszym sprawom, takim jak wyżej wspomniane zostawanie i przychodzenie do przewodnika. Do tego przyczynił się również fakt, że temperatura powietrza jest zbyt wysoka na skakanie przez przeszkody i biegi, za to rzeczone posłuszeństwo można trenować nawet w domu, gdzie nie jest aż tak gorąco, prawda?


Któregoś dnia udało mi się również zapytać psich trenerów, z dużo większym doświadczeniem niż moje, w jaki sposób karać psa, a raczej zakomunikować mu, że daną rzecz robi po prostu źle. Dzięki poradom, jakie uzyskałam postanowiłam, w sytuacji kiedy Peppa nie zrobi tego o co ją proszę, a jeszcze jakiś czas temu jej się to udawało, mówię "zły pies" i powtarzać jej to hasło, gdy coś jej się nie uda. Nie uważam, oczywiście, że gdy Pepinowi coś nie wyjdzie jest złym psem, ale uznałam, że z racji, że stosowałam to hasło już wcześniej mogę to kontynuować, bo jest już znane. Przecież równie dobrze mogłabym mówić "masło", więc uważam to za kwestię kreatywności.

Dodatkowo, żeby łatwiej było mi ją nauczyć czegokolwiek (albo aby ona uznała, że jej się opłaca), wprowadziłam częstsze nagradzanie, do czego zmotywowały mnie InstaStories jednej ze znanych trenerek. Nie robię tego, jednak tylko, kiedy Peppa wykona jakieś ćwiczenie, ale i "bez powodu", jak nazywają to niektórzy.
Warto, jednak zachować balans i ilość smakołyków dostosować do ilości ruchu, na co na początku nie zwróciłam uwagi i wskutek tego postępowania Peppa trochę się zaokrągliła, ale spokojnie panujemy nad tym. Będąc jeszcze w temacie wagi: mój pies ważny obecnie mniej więcej 7,5 kg.

Poczyniłam również nieznaczne kroki, ku poprawieniu stosunków Pepina z pobratymcami, na co zupełnie nowe światło rzuciły mi artykuły w gazecie Dog and Sport. Innymi słowy: powinnam popracować nad tym, żeby Peppa w stresującej sytuacji (w tym przypadku spotkaniu z innym psem lub psami) zwróciła się o pomoc do mnie, wiedząc że przewodnik jej pomoże. Nie wiedziałam też kilku rzeczy odnośnie pracy z małymi psami. Uściślając, tego jak bardzo różni się ona od pracy z większymi pupilami.

Bark Side
Zacznijmy od naszego Instagrama, bo tam chyba dzieję się najwięcej, jak na razie. W tym miesiącu starałam się uspójnić nasz feed i wprowadzić regularność. Narzuciłam sobie zasadę, że na co drugim zdjęciu powinien znajdować się pies, abym zarówno ja, jak i Peppa miały tutaj swój kąt. Ja jestem zadowolona z efektu i mam zamiar to kontynuować. Ponoć widać już pierwsze efekty (możesz ocenić sam, wchodząc na nasz profil). Feedback odnośnie prowadzenia konta możecie uzyskać na Facebook'owej grupie - Dogfluence, o której opowiem więcej pod kolejnym nagłówkiem.

Jeśli chodzi, natomiast o bloga: zaczęłam bardziej planować posty (przykładowym dowodem tego posunięcia jest fakt, że piszę ten post od 18 sierpnia, a powinien pojawić się dopiero w ostatni dzień tego miesiąca) i mam napisane posty na zaś, żeby wstawić je podczas roku szkolnego, w razie sytuacji kryzysowej (czyli gdy np. mam piętnaście sprawdzianów w tygodniu i te dwa dni weekendu to dla mnie wybawienie, jeśli chcę wyjść z tego z niezłym wynikiem).


Natalia
W tym miesiącu udało mi się objąć funkcję moderatora na grupie Dogfluence wraz z dwoma świetnymi dziewczynami. Grupa ta została założona przez Magdę z bloga Dzikość w sercu. Dogfluence jest miejscem w sieci dla psich blogerów, którzy chcą rozwijać swoje blogi, jak i konta na Instagramie oraz Facebooku. Mam już pomysły na kilka tekstów, skłaniających do dyskusji. Zatem, jeśli ktoś z was chciałby rozwijać swoją psią działalność, zachęcam do dołączenia do grupy, gdzie można przyswajać wiedzę całkowicie za darmo (i promować swoje media, w wyznaczonych do tego postach, odwdzięczając się tym samym innym grupowiczom). W tym miejscu pozwolę sobie jeszcze na jedno przypomnienie: pamiętajcie o odpowiedzi na pytania, co jest niezbędne aby wasza prośba została rozpatrzona!

Poza tym zaczęłam trochę tworzyć strony w BuJo (ta rubryka powinna wrócić do Summa Summarum już od kolejnego posta, czyli tego, który powinien pojawić się we wrześniu), ale do dniówek i innych tego typu rzeczy wrócę od początku roku szkolnego, bo w wakacje mam zwyczajny luz i nie potrzebuje planować swojego dnia. Swoją drogą, zahaczając o temat planowania, zastanawiam się czy nie bylibyście zainteresowani wpisem o tej tematyce, bo ostatnio bardzo lubię czytać wpisy, dotyczące Bullet Journal. Tak właściwie mam już nawet zdjęcia, ale ostateczna decyzja należy do was.

Udało nam (nam, czyli mi i mojej rodzinie, bez Peppy, a dlaczego wyjaśniałam w tym wpisie) się wyskoczyć na tydzień do Krasnobrodu, gdzie oprócz przewracania się z boku, na bok na hamaku, spędziłam czas produktywnie, robiąc zdjęcia do kolejnych wpisów (w tym do tego, który czytacie obecnie). Oprócz tego wybraliśmy się na kajaki (wierzcie lub nie, ale to jeden z moich ulubionych sportów) oraz na rower wodny, gdzie spotkaliśmy stado kaczek. W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że kaczek nie wolno karmić chlebem. Dlaczego? Ponieważ tego pożywienia nie znajdą one w swoim naturalnym środowisku.
No i pięknie; zamiast rozmawiania o mnie, rozpisałam wam tutaj poradnik o kaczkach! :) 

A oto miejsce, gdzie pod kocykiem książki czyta się najlepiej.
A jutro kończy się ten miesiąc (i za moment ten wpis), a tym samym całe tegoroczne wakacje. Bądźmy realistami, powiem to wprost: jutro zakładamy odświętne ubrania, wstajemy wczesnym rankiem i wstawiamy się w szkolnych progach. I pesymistycznie mówiąc: tułaczka zaczyna się od początku.

A wam jak minął sierpień? Jakimi sukcesami możecie się pochwalić? Jakieś konkretne plany na wrzesień? 

Podobne teksty

2 komentarze

  1. Patryk Tarachońwrześnia 15, 2019

    Wykorzystałaś ten miesiąc w 100%. Dobrze, że spędzasz czas na swój sposób nie działając jak inni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieciorkawrześnia 24, 2019

    Świetnie mi się czytało twoje podsumowanie miesiąca :) Peppa jest słodka, no i lekka ☺️ takiego psiaka można na rękach nosić :)

    OdpowiedzUsuń

Dla każdego internetowego twórcy komentarze są motywacją do dalszego działania, dlatego jeśli chcecie zakomunikować mi, że robię coś dobrze napiszcie mi kilka słów!